To specyficzna, charakterystyczna odmiana bukietu kwiatowego, która w Ameryce największą popularność zyskała w latach czterdziestych XX wieku. W Europie stała się szerzej znana w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia za sprawą perfum Chloe Karla Lagerfelda. Jej zasadniczy akord tworzą intensywne i odurzające wonie kwiatów o białych płatkach – jaśminu, tuberozy, bzu, konwalii, itp.
Jedne z najsłynniejszych tego typu perfum to amerykańskie pachnidlo Giorgio, które największe triumfy święciło w Stanach Zjednoczonych w latach osiemdziesiątych zeszłego wieku, osiągając roczną sprzedaż ponad 50 min dolarów. Jego producenci reklamowali swój zapach jako pierwszy, który był promowany na paskach wklejanych do kolorowych magazynów, i pierwszy, którego właścicielkę… wyproszono z restauracji ze względu na zbyt intensywną woń, jaką emanowała.
Pachnidła zawierające akord białych kwiatów mają niezwykle silny, odurzający aromat. Nie sposób przejść obok niego obojętnie. Osoba, która używa takiego zapachu z pewnością zostanie zauważona, choć nie zawsze oceniona pozytywnie.
Przez niektórych może być postrzegana jako ekspansywna, a niekiedy nawet natarczywa. Jednocześnie woń białych kwiatów jest niezwykle kobieca i spontaniczna. Sprawia, że często można usłyszeć pytanie: „Czym tak pani ładnie pachnie?”, które wielu kobietom sprawia przyjemność.
Obecnie coraz rzadziej spotyka się perfumy z akordem białych kwiatów w czystej postaci. Często uzupełniają go nuty łagodzące jego narkotyczną, odurzającą moc i sprawiające, że pachnidło staje się bardziej uniwersalne i mniej kontrowersyjne, choć w dalszym ciągu jest kobiece i romantyczne. Do takich nowoczesnych zapachów należy chociażby Pleasures Estée Lauder, Little Black Dress Avonu, Pur Blanca tej samej firmy, Noa Cacharela czy Tommy Girl Tommy’ego Hilfigera.
Leave a reply